Rozmowy przy kawie (36)
U nas też przepięknie, ale krótkometrażowo. Sypie, roztapia się, dosypuje i się ciapi. Teraz +2, wczoraj wieczorem tylko łoskot było słychać, jak wszystko zjeżdżało z dachu.

Tak pomyślałam, że skoro styczeń to pomidorki można by siać pan zielony Ze 3 lol Właśnie mi się śniło, że był maj a ja zajadałam własne pomidory.
Mnie też czasem budzi coś skoro świt jak wolne mam, ale żeby na spacer lecieć - co to to nie, zwykle biorę lapka na kolana i gniję. Nie cierpię porannego wstawania. Na spacer to poszłam wczoraj po 22, ale nie na długo. Na wsi głucha cisza...

Ciekawi mnie jak tam Małgosia, może już dojechała.
Pati wesoły Piszesz, że u Was cieplej i nie padało wczoraj. To dla mnie dobra wiadomość, bo dziecko moje starsze ruszyło wieczorem autokarem w góry, a patrząc jak u nas sypie śnieg trochę się martwiłam o stan dróg.


  PRZEJDŹ NA FORUM