Rozmowy przy kawie (36)
A ja kaszkę poproszę. Mniam. Za czekoladę bez cukru dziękuję, profanacja.
Bozenko, my często do zotta jedziemy. Kiedyś kupiliśmy mozarelle w malutkich kulkach, ja poszłam do jakiegoś urzędu coś załatwić a dzieci ojcu płakały, że głodne, to opitolił żywopłot w okolicy i zrobił im nożem piki do jedzenia. Kiedyś był żółty ser. Biorę, ochroniarz, pewnie kojarzysz, ten łysy, mówi on śmierdzi. Myślę spoko, no zawsze trochę śmierdzi. Ale on bardzo śmierdzi słyszę znów. Ignoruję z uśmiechem, w zapiekance się zgubi. Kupuję 15 paczek po 20 dkg. Dojeżdżamy do pierwszych świateł. Em mówi otwórz mi jeden ,zjem sobie tak. Dzień upalny, 40 w cieniu. Otwieram mu ser i w tym momencie wszyscy chcemy wyskoczyć z auta. .. boszzzz jaki smród, takie stare miesięczne skarpety. .. od tej pory słucham pana z ochrony 😂
Ale niespodzianka jest zawsze 😨


  PRZEJDŹ NA FORUM