Kompozycje z trawami
Nasze pomysły i propozycje
Mesiu ja jako kompletny nie-ekspert wypowiem się tak bardziej kompleksowo, starając się jak najdokładniej odpowiedzieć na Twoje pytania.
Co jest ważne:

- po pierwsze warunki siedliskowe, tzn. gleba, nasłonecznienie, wilgotność. Większość traw, z jakimi ja mam do czynienia to stworzenia słońcolubne, glebę wolą przepuszczalną i próchniczną, umiarkowanie wilgotną. Nie lubią stać w wodzie. Czyli jeśli masz ziemię zbitą, gliniastą to trzeba ją "ulepszyć" kompostem domieszką piachu.Ziemię piaszczystą, ubogą, trzeba wzbogacić, bo choć trawy nie są jakoś bardzo żarłoczne, to materia organiczna jest im niezbędna.Wtedy trzeba pamiętać też o dowalaniu im kompostu co 2-3 lata.

- po drugie zastosowanie. Kępa, szpaler czy pojedyncze sztuki to tu-to tam czyli solitery? Jeśli kępa traw wysokich, to czy same trawy czy z bylinami lub krzewami. Do wysokich można zaliczyć np. wiele odmian nieśmiertelnego, ale bardzo dekoracyjnego miskanta.
No to sadzimy same wysokie i myślimy... czy ta kępa jest widoczna z jednej strony czy można ją podziwiać "doobkoła". Może warto by posadzić po środku kępy wyższe egzemplarze, bliżej obrzeży coraz niższe?
Niektóre wielkie odmiany miskantów (giganteus, cukrowy) potrafią brzydko zasychać na dole, więc jakieś niższe piętro do zasłonięcia by się przydało.
Z bylinami-jak najbardziej, ale wtedy trzeba zachować rozsądne odstępy między roślinami i uwzględnić pokrój traw i bylin towarzyszących.No i wybierać byliny o podobnych wymaganiach co do stanowiska.
Mnie się widzi połączenie wyższych traw o pokroju kolumnowym i kolumnowo-łukowatym (miskanty, lasecznice, spartyny) np. z sadźcem purpurowym, wysokimi odmianami rudbekii i dzielżanów czy astrów jesiennych lub werbeny patagońskiej.
Niższe trawy pięknie, jak dla mnie, komponują się z hortensjami bukietowymi. I jedne i drugie są dekoracyjne zimą, więc efekt mamy przez większą część roku.
Trawy kępiaste takie jak np. rosplenice czy trzęślice dobrze się prezentują w pojedynkę albo jako szpalery. Przy połączeniu z bylinami nie zasłaniamy ich. Więc w pewnej odległości możemy sadzić np. rozchodniki czy okrywowe róże (u mnie fajnie łaczy się rosplenica "Hammeln" z różą "The Fairy") ale dobrze wyglądają np. z karłowatymi iglakami o kulistym pokroju czy tawułami japońskimi. Gdzieś widziałam w necie fotkę przemieszania ostnicy z czosnkami ozdobnymi- fioletowe kule na tle jasnych włosów trawy-obłędne.
Można tez zrobić tak, że sadzimy tło z traw wysokich, a potem już tylko byliny, niższe krzewy.

Trawy jako zapchajdziury to tu nie będę się wymądrzać, bo trzeba wiedzieć coś niecoś o otoczeniu tej dziury... Generalnie przy niskich roślinach można się pokusić o kostrzewę siną lub seslerię czy karłowe odmiany rosplenicy. Dziurę można wypełnić też hakonechloa, dobierając pod kątem wybawienia liści. Tu można poszaleć też z turzycami, choć ja nie mam z nimi większego doświadczenia.
Ale jeśli dziura pozwoli można walnąć sobie np. miskanta "Morning Light", który rośnie na ponad metr, ale trzyma się w zwarciu, a końce liści delikatnie zwierzają się łukowato. Co prawda u nas on raczej nie zakwita bo "nie zdanża", ale sam w sobie nadaje lekkości całej rabacie.

- po trzecie efekt wizualny: do maja mamy raczej goło, bo wiosną wytniemy suche badyle i potem czekamy na to, aż trawy łaskawie ruszą. Miskanty, rosplenice ruszają późno, bo są ciepłolubne. Więc trza pomyśleć, czy widok suchych jeżyków będzie Cię wnerwiał, czy potraktujesz je jako element kompozycji. Oczywiście można to załatwić w ten sposób, że przemieszamy trawy z czymś, co wiosną już widać. Dlatego ja lubię małe iglaczki, karłowate odmiany kosodrzewiny przy niższych trawach lub wysokich sadzonych soliterowo). Cebulowych nie sadziłam w towarzystwie traw, ale może to też rozwiązanie. One potem zanikają, a trawy się budzą.
Przy trawach ważne są kolory: są trawy ozdobne z liścia, ozdobne z kwiatu i te, które i jedno i drugie mają śliczne. Znów wracam do grupy miskantów, bo tam się można wyżyć. Liście paskowane poprzecznie i podłużnie, przebarwiające się jesienią na rudo, bordowo, miedziano, pomarańczowo, pędzle kwiatów wystające ponad kępę lub wyłażące spomiędzy liści, też w różnych odcieniach.
Zimą nic nie tracą na urodzie, a ich oszronione czy przyprószone śniegiem kępy to widok miód-mailna
Brać-wybierać.
Kwiaty rozplenic czy ostnicy "Pony Tails"- coś pięknego.
Liście hakonechloa - bajka

Jakie trawy ja lubię i polecam? Takie, które się u mnie sprawdziły.

Miskant "Morning Light", giganteus, "Zebrinus". Na wsi nie zmarzły, nie uschły mimo wyzwań pogodowych.
Kilka innych miskantów niestety zdechło. Ale W. posadził nowe... te trzy pierwsze rosną w towarzystwie... liliowców, oczywiście w odstępach solidnych.

Proso rózgowate 'Heavy metal", "Squaw" Pierwsze kolumnowe, niebiesko-zielone. Drugie szeroko-kępiaste, ażurowe przebarwiające się na ciemnoczerwono

Śmiałek darniowy, odmiany niestety nie znam. Chmura seledynowych, a jesienią złotych drobniutkich kwiatostanów

Trzęślica, odmiana też nieznana, ale tworzy gęstą kulistą kępę, z której wyrastają długachne pędy kwiatowe, które pięknie wystrzelają ponad rabatę.

Imperata cylindryczna "Red Baron" nie przyrasta jakoś spektakularnie, ale kolorek liści jest super akcentem na rabacie

Hakonechloe: trawa nadająca orientalnego charakteru, tworząca piękne kępy kaskadowo układających się szerokich liści. Niektóre odmiany pięknie przebarwiają się jesienią. Śliczna jest Allgold, Albostriata czy Beni Kaze.

Ros(z)plenice są piękne, ale miałam duże straty po poprzedniej zimie. Mimo to trawa warta zachodu.

Mozga trzcinowata - moim zdaniem bardzo dekoracyjna (liście zielono-białe, lub zółto-zielone), niestety ekspansywna cholera, ale do jakichś kątów zarośniętych bele czym można ją dać i ozdobi miejsca, które na razie leża odłogiem.

Więcej chyba nie pomogę na tym etapie, a wiedzę szczegółową śmiało czerp stąd


http://trawy.eu/poradniki/

Trzeba dokładnie zapoznać się z pokrojem i docelową wielkością rośliny przed ich doborem.


  PRZEJDŹ NA FORUM