Rozmowy przy kawie (36)
cały sen mi spieprzył chory pęcherz, bo od połowy poszukiwałam w tym śnie toalety, aż się w końcu obudziłam i okazało się, że zaiste potrzebuję toalety

O, fatalne. Jak ja tego nie lubię! Dzieje się coś miłego we śnie, a tu np. pies cię budzi, bo usłyszał kune na podwórku albo chce siku... Taka nagla zmiana nastroju z romantycznego na przykład bardzo szczęśliwy na stan bolesnej niemal półprzytomności w środku nocy diabeł oczko lol No i to zderzenie z rzeczywistością bez żadnego znieczulenia w postaci powolnego wybudzania... zakręcony lol


  PRZEJDŹ NA FORUM