Rozmowy przy kawie (36)
Nie dało się na taras. U nas jest podniesiony sporo, dość wysoko. Drzwi nowe. Jak się zaczął ten podnośnik bujać, tak ja sobie dałam spokój. Kilku chłopa, pasy i wniosą te dwa kroki do kotłowni. Bo kotłownia na tarasie. On sam mówił, że nie widzi tego i w swoim domu by się nie zdecydował mając nowe drzwi, ale spróbował na moją odpowiedzialność. W pewnym momencie powiedziałam dość, bo jak się bujnie, to ja sama, a on operował wózkiem. Nie złapię tego w żaden sposób. I progu mi szkoda, jakby go masa zgniotła. Postawił przed drzwiami.


  PRZEJDŹ NA FORUM