Rozmowy przy kawie (36)
Ja też mam drzewa dedykowane, choć z pewnym wahaniem sadzone, bo przesądna jestem, jak któreś padnie, to się zamartwię - moja mama też miała taki pomysł: ja wyrosłam na małą karłowatą ale twardą wisienkę, moja średnia siostra na szaloną węgierkę rosnącą we wszystkich kierunkach, a najmłodsza już jakoś drzewa nie dostała..... po zastanowieniu i patrząc na losy najmłodszej, to chyba jednak lepiej sadzić, niż nie taki dziwny

U nas zatem są trzy brzózki dla dziewczyn i dąb dla chłopaka, brzózki trochę słabowały, ale chyba dały radę, dąb rósł w zeszłym sezonie najlepiej....no zobaczymy, jak po zimie, czy nie będzie trzeba robić reaktywacji naszych drzewnych wcieleń aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM