Rozmowy przy kawie (36)
Jeziuuuuuu Anita jaki śliczny domek!!!! zdziwiony Piękny , jeszcze w tym śniegu. A z zielenią ? Super.

Bea, no prawie uwierzyłam w Twe urażone uszy. Znaczy oczy. Duszę znaczy. Prawie pan zielony

U mnie z rańca piękne -14 , ale słonko wyszło i jest prawie cudnie.
Nie wiem po co tyle głupia czekałam z tym paleniem w kaflaku. No ale ja tak mam , jak Mesia pisała - boję się zmian , nawet jak to ma być tylko burdel w pokoju. Zastana sytuacja jest bezpieczna... A ,że teraz mimo rzeczonego burdelu jest mi błogo i ciepło - no cóż. Teraz. Ale inspiruje mnie takie odkrywanie siebie w malutkich sprawach.

Ewo, dlaczego myślisz ,że inni mają normalne sny? Ostatnio , o którym wspominałam , śniłam o chmarze samolotów nad głową , a z jednego wypadła kanapa, lecąc centralnie na dom mojej koleżanki z podstawówki, kiedy biegłam zobaczyć , czy komuś nie pomóc , dwa z tych samolotów się zderzyły i było buuumm i spadały. Dobrze ,że akurat mnie em obudził. Brrr. Ale to o motylach to fajowe.
Em dziś w domu, więc robota się mnie nie trzyma. Młoda poszła na 4h do szkoły , już wróciła. A młody dalej szczeka jak stado piesków.

A witałam się ? Chyba nie, Dzień dobry !!
i stawiając kawę biegnę w czeluście


  PRZEJDŹ NA FORUM