Bry ponowne, dzięki zorganizowanej akcji poszliśmy do lekarza tuż po rejestracji R. jest na tym etapie co ja przed Nowym Rokiem, więc dostał antybiotyk, ja dostałam pakiet zatokowy, plus zalecenia takie, jak już mi Misia wydała A do tego oboje mamy nie wychodzić z domu....ciekawe jak..ale ograniczymy wyjścia tylko do transportu dzieci i powinno pomóc. Tymczasem wobec gigantycznego mrozu, Murphy zadziałał jak zwykle bezbłędnie i pierwszego dnia od miesiąca wolnego od pracy, nie mogę iść robić na górę, bo tam farby w opakowaniach zamarzają Zatem żeby nie czuć się potwornie bezużyteczną, chyba wybiorę opcję kocyk+ robienie dywaników do sypialni |