Rozmowy przy kawie (36)
Ech, przed wielkimi mrozami wrzuciłam na werandę kilka roślin pojemnikowych, takich co to nie dadzą rady na schodach przy -20, no a dziś patrzę, a tawuła thunberga wypuszcza zielone liście. Na werandzie upału nie ma, bo wstawione są nowe drzwi, ale jeszcze są na drugiej ścianie stare do wywalenia więc nieco przez nie wieje, ale jest i grzejnik więc temperatura plusowa, a w mrozy otwieraliśmy drzwi na werandę i piecyk-koza super dogrzewał wszystko. Wystarczyło kilka dni i mam wiosnę, a rośliny na dwór już nie wystawię w takim wypadku.
Mrozy zelżały o połowę, jest normalnie dziś. Dzień coraz dłuższy, smogu u siebie nie widzę, ale pewnie się czai. Generalnie uchwyciłam się myśli optymistycznych i nie puszczę.
Idę na trzeci spacer z psiakami bo jak poczuły cofnięcie lodowca to jakieś schizy mają.

Barabella chusta fajna, w każdym razie mój kolor, bo ja zielono brązowo-beżowa jestem pan zielony z naciskiem na zielony.


  PRZEJDŹ NA FORUM