Rozmowy przy kawie (36)
Misiu, przeczytałam. Ciocia nie żyje od kilku lat a dom sprzedali zaufani sąsiedzi.
Pamiątki poszły nie wiem gdzie, bo warszawscy krewni nie mieli zamiaru się " dzielić ".
Chciałam tylko zdjęcia. Nie dostałam.
To był mój ojciec chrzestny i ujął mnie w bardzo skromnym testamencie.
Wszystko poszło na pomnik na Cmentarzu Bródnowskim.
Pochodził z ziemiańskiej rodziny z okolic Włocławka.


  PRZEJDŹ NA FORUM