Rozmowy przy kawie (36) |
survivor26 pisze: aaaaa...poczytałam g***burzę na grupie fejsbukowej na temat odnawiania mebli i jak ludzi lubię, tak ich czasami nie rozumiem - wiecie, że są osoby, które dobierają kolor zabawek dzieci do wystroju wnętrza? Jak masz wszystko w szarościach, to nie ma, że dziecko chce różowego kucyka - dostaje eko-sreko kucyka rzeźbionego z pnia olchy znalezionego w dolinie Noteci przez wybitnego twórcę ludowego i ma się nim bawić tylko koło kanapy, bo kącik jadalny jest w turkusach i tam dopuszczalne są wyłącznie turkusowe misie z ręcznie tkanej wełny w dolinie Mekongu I je zupy w kolorach dobranych do obrusu, bo jak zaraza pochlapie, to żeby się kolorystycznie nie gryzło... To ja chyba w przerwie roboczej przejrzę zabawki dzieci i się zdziwią jak wrócą, że zostały tylko ambitne książeczki z odpowiednimi kolorystycznie okładkami Pat, serio? Ale ludziska mają nas...e w głowach. eeee, no myślałam, że będę do wieczora zdychać jak reszta, ale chyba wracam do zdrowia choć jeszcze sikam drugim końcem. I głodna jestem jak diabli, a tu w lodówce pustawo. Nie ma nic co mogłabym wszamić, a nie wiem czy samochód uda sie odpalić. Chodzę i pytam co 5 min. czy już akumulator naładowany. I coraz głośniej krzyczę, że żona jest głodna i chcę biszkoptów. NIech się mąż rusza szybciej z tym samochodem. Chyba wracam do zdrowia w takim razie, nie? To dziwne, bo jak wirusa jeszcze nie miałam, to czułam się gorzej. Teraz jak mnie tyłek boli i po bebechach jeszcze jeździ, to czuję, że dopiero zaczynam żyć. Wyłazi chyba dziadostwo. Tylko głowa boli coraz gorzej, bo leków na kręgosłup boje się brać. I od szyi mi napitala. Przyszły wyniki rezonansu. Nie bardzo wiem jak go rozumieć. Większość jako tako rozumiem, zmiany są, ale to jedno to nie kumam. Czy uwypuklenie krążka z modelacją worka oponowego to coś złego? Mam się martwić? Chyba są tu medycy, to może coś podpowiedzą, bo szybko tego nikomu nie pokażę. |