Wsi spokojna, wsi wesoła, czyli c.d.n. w czwartą rocznicę wiejskich przygód W. i Z.
Bea wnioski jakie mi się nasunęły to:
-z Albiczukowskim poczekać, aż się rozrosną posadzone rośliny. Ewentualnie na dewastację spowodowaną przekładaniem zbiornika i drenów....
- zakazać W. sadzenia kolejnych dereni...
- posadzić wzdłuż płotu z SN jakś kolczastą zeribę na 3m

A teraz dumam nad kuchnią, która jest masakrycznie nieustawna, a ja chciałabym ją jakoś sensownie umeblować. Teraz są tam meble raczej z przypadku, dobrane przez niedobranie wesoły
- szafka zlewowa i ta nad nią z ociekaczem do wywalenia, bo to najtańsze współczesne barachło, żeby coś było
- komoda z marmurowym blatem do oczyszczenia i przemalowania
- kredens j.w.
- stół i krzesła może gdzieś indziej... choć to ryzykowne, bo wszedzie drzwi, a zatem i szlaki komunikacyjne.

Teraz kuchnia tak wygląda (bez mebli). Woda determinuje ustawienie zlewu.Chyba, że rury da sie jakoś inaczej pociągnąć, ale nie wiem jak, bo teraz wychodzą z piwnicy, która na linii ściany kuchni się kończy.
Jak zwykle proporcje beznadziejne, drzwi powinny być szersze.



Jak już mamy fundamenty ustabilizowane i ocieplone, to czas będzie na podłogę kuchenną.


  PRZEJDŹ NA FORUM