Rozmowy przy kawie (35) |
mariaewa pisze: Macie dobrze. Reagują. U mnie krzyk i nagabywanie karalne powoduje " blokadę ". Wtedy mowy nie ma , żeby coś uzyskać. Chodzi nabzdyczony. Choć , gdyby na mnie ktoś krzyczał, też bym się " zamkła w sobie ". Ja muszę smarować miodem pewną częć ciała najemnika i mieć świętą cierpliwość, by wysłuchiwać , ile przeciwności losowych pokonuje, by wywieżć taczkę trawy. Wymagania też ma małe. Jeść, spać, .... i święty spokój w ilościach hurtowych. Oooooo, a to my mamy tego samego chłopa???? U mnie jest tak samo. Jak chcę coś osiągnąć, to najpierw muszę sie pozachwycać tym co juz jest (no i oczywiście nim samym). A jeśli chodzi o ocieplenie domu, to dziewczęta pamiętajcie, że pianka montażowa nie jest do ocieplania. Koniecznie trzeba ją pokryć tynkiem, bo inaczej sie utleni i zniknie, a w ogóle im jej mniej tym lepiej. Wszyscy, którzy zakładają okna idą na łatwiznę używając pianki, a tak naprawdę to pianka ma pomóc okno zamontować, a potem powinno sie dziury załatać zaprawą cementowa, bo inaczej będzie wiało. My w tym roku ociepliliśmy podłogę na gruncie granulatem styropianowym metodą zasypową. Jest super. Podłoga zaizolowana, nie ucieka ciepło z domu. Chodzę z bosymi stopami (kapcie noszę, ale skarpet nie) i jest mi dobrze. Grzejemy trzema piecami akumulacyjnymi elektrycznymi, dwoma piecami kaflowymi (niestety do postawienia na nowo, bo juz maja po ponad 100 lat) i piecokominkiem. Przy ostatnich mrozach w mieszkaniu mamy 19-22 stopnie. Jak nie napalimy w piecach na wieczór to rano jest 17-18 stopni w tej części domu, a w części z elektryką i kozą jest ok. 19,5 stopni. |