Rozmowy przy kawie (35) |
MaGorzatka pisze: Ja też muszę wrzeszczeć na R. bo beze mnie to by z niczym z miejsca nie ruszył - taki typ. Jemu do szczęścia wystarczyłaby chyba nora w ziemi wygrzebana. O, dokładnie - ja mojemu mówię żeby się przeniósł do stodoły za polem to tam będzie szczęśliwy - stoi taka rozpadająca się niedaleko. Ale nora w ziemi to jest to!!! Muszę wykorzystać to kiedyś w słownej przepychance. Aguszek niestety musiałam zacząć krzyczeć i wykłócać się, muszę mu uświadomić, że ja wielu rzeczy nie dam rady zrobić, a dom za 10 lat będzie zrujnowany jak tak dalej będzie nic nie robił. O dom trzeba dbać, a nie leżeć i pachnieć jak się nie ma służby......... |