Rozmowy przy kawie (35)
Chłopaki czymś tam psikali, ale chyba WD40. Ciężko było zdobyć coś innego, bo to święto, wszystko zamknięte. Mieliśmy suszarkę i tym się udało w jednym zamku, ale w 2 minuty po wyłączeniu znów był zamarznięty. Szok. To chyba coś z zamkami nie tak, skoro wszyscy inni otwierali swoje.

Radio Podlasie melduje, że głównodowodzący zasnął na siedząco. Mężusia nikt nie zmusza do pisania i padł na krześle. Jeszcze się trzymam i to chyba dzięki dziewuchom, co sie odzywają.


  PRZEJDŹ NA FORUM