Rozmowy przy kawie (35)
Zuza, głupia ja...Nie pomyślałam...A może Bożenka ma nadwyżki?

Mesiu, skomplikowane. Człowiek człowiekowi nie równy...Sztuka nie jest sztuka...To i zamianka trudna. Dojeżdżają, bo nie mają znajomych królika? Albo nie chcą mieć i być w jakiś sposób zależnymi...Głupia ja.

Gosiu, nasza też nie odczuła zabiegu. Myśmy bardziej panikowali. A o kaftaniku nie było mowy. Miłego.

Obiad w Starym Spichlerzu bardzo szczęśliwy. Taka wsiowa knajpka. Dobrze gotują i klimatyczne wnętrze. Są po remoncie. Ciekawa jestem zmian. No i nie muszę gotować.
Ptaki dostały nową porcje jedzenia.
Kury nieśmiało robią rekonesans po ogrodzie, kaczki nie mają zamiaru wyściubić dziobów na dwór.

Tymczasem kolejna kawka.







  PRZEJDŹ NA FORUM