Prace renowatorskie
Drugie (albo i trzecie) życie przedmiotów
Poszczuję tu trochę dziewczyny i powiem, że piłam kawę na tej letniej werandzie, a kilka starych mebli mamy z tego samego źródła.
Kredens cudny i świetnie się wpasował. Żeby tylko warunki atmosferyczne mu nie zaszkodziły...zabezpieczyłaś go jakoś na zimę?

Olu, chyba większość z nas tak miała, że zachłysnęła się nowością na chwilę albo dłużej.
Zawsze lubiłam stare przedmioty, a G. chyba jeszcze bardziej. To przez niego mamy skansen wsi kaszubskiej, warsztatu zegarmistrzowskiego i kaplicę sypialnitaki dziwny. Wolałabym raczej połączenie nowego ze starym, ale...
Na Kaszubach było biednie, dlatego nie przetrwało tyle pięknych i cennych przedmiotów ile u was.
Dana czasami pokazuje zdobycze z targów. Istne cuda.

Mam w garażu stary bufet, i 2 komody. Ktoś kiedyś potraktował je czarną olejną. Już 10 lat przymierzam się do przywrócenia im blaskuzawstydzony. Wg mnie najgorzej rokuje bufet. G. robił próby opalarką i twierdzi, że częściowo z litego drewna, więc byłoby szkoda, żeby się zmarnowały...


  PRZEJDŹ NA FORUM