Rozmowy przy kawie (35)
Witajcie

Anita, co tam? Wszystko ok?

Mesiu, moja babcia ukochana urodziła się 04.04 moja mama -04.04 no ja tez miałam być 04.04, ale że talib szalał , kazał mamie nosić przęsła płotu ,żeby urodziła wcześniej i różne inne rzeczy, a ja byłam okoniem od poczęcia, więc zamiast 04.04 to wylazłam 13.04. No taka już mam przekorną mendowatą naturę taki dziwny
A to podobno długa tradycja z tym była. Nie wiem dlaczego, ale tak się działo, puki nie zepsułam.

Basiu, na amen zapomniałam, ja też uniżenie proszę o tabelkę .

Aniu Słodka, cóż dodać, natura sama dba o nasze zdrowie psychiczne ... Ja nie mam czasu się zastanowić, a Ty pielęgnować depresji - łopata wyciągnie. Tak sobie wczoraj o Tobie myślałam, bo znajomy wkleił film , jak jedzie do domu , mieszka w Mandziejówce. Masakra.

Pat, już pisałam o ciotce starego szefa , co miała prawie 90 i twardą ręką trzymała kuchnię w domu wypoczynkowym? Jak pochlała zawsze sprzedawała motta życiowe. Ulubionym było " Nie przejmuj się rolą i tak cię wy...ą " . Jak nie masz na coś wpływu to co możesz wymyślić ? Dorosłam pomału do takiego myślenia. Musiałam, u mnie nie ma śniegów pokroju Aninych, a deprecha... cóż, jeśli przyznam się na wciskaniu gazu do deski z załzawionym widokiem na ścinę kamienicy na dole ulicy to chyba wystarczy?
Życie.
Paputku, pięknie wyglądacie! I te ruiny romantyczne!
U mnie wieje jak pomylone. Zimno mi, jak zawsze przed damskim armagedonem. Patrzyłam z chciwością na kaflak u mnie w biurze, ale jak zobaczyłam czym go zawaliłam i co mnie czeka , żeby w nim zapalić... Poczekam , ubiorę sweterek lol kawę gorącą postawię Wszystkim...


  PRZEJDŹ NA FORUM