Rozmowy przy kawie (35)
Pat, no czemu nie, kiepski ze mnie kompan, ale może warto się przełamać. A jakiś termin przybliżony jest znany?
Co do kolęd to nie moja bajka, unikam i w ogóle nigdy w tym domu takowego ustrojstwa nie było. W zeszłym roku pod kościół w mieście podrzucono szczeniaki, więc szanowny proboszcz nakazał kościelnemu strzelać do nich petardami aby się wyniosły i nie wracały na teren wypasionej plebani.
Janino znając życie, to nieplanowanych wyjazdów też będzie trochę, zresztą to co wpisuję to są tylko ciekawe miejsca, a kiedy tam dotrzemy, to już nie wiadomo.
W tym roku mam tylko 2 terminy zaplanowane konkretnie, jak nigdy w życiu :-).


  PRZEJDŹ NA FORUM