Rozmowy przy kawie (35)
Cholera, nigdy w życiu nie miałam kaca, no może moralnego.
Ja nie piję alkoholu . Z żadnych powodów, sama z siebie.
W okresie, gdy wdzięczność wyrażało się w koniakach, nasze szafki, barek były zaopatrzone jak w niezłym klubie.
Ja nie piję, L. zawsze jest " struty ", co oznacza najwyższy poziom zatrucia. diabeł
Mamy butelkę dobrego koniaczku jak alkoholicy, w szafce łazienkowej. Służy do odkażeń. pan zielony
Dzieci się cieszą , bo zawsze mają butelczyny na jakieś spotkania. Ale młody po rodzicach - pije bardzo rzadko i niechętnie.
Piję kilka razy w roku miodowego Ciechana. I pijałam Karmi bez dodatków.
Teraz coś dodają i też mam objawy niepożądane. diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM