Rozmowy przy kawie (35)
O, to ja już tylko na dumę czekam. Spuchła mi kostka, bo jakoś krzywo stanęłamtaki dziwny

W. pojechał z Kredką nakarmić szkapy, a ja usiłuję wytłumaczyć PP, że nikt Kredki nie porwał. Rozpacza okropnie.
Wczoraj patrzyliśmy, jak się obydwa futrzaki bawią. Kredka bardzo uważa, żeby pieska nie połamać na kawałki. Z dużymi psami szaleje, a z tym obchodzi się jak z porcelaną. Jak mały warknięciem daje znać, że coś nie teges, od razu się odsuwa.



  PRZEJDŹ NA FORUM