Rozmowy przy kawie (35)
Witajcie Laseczki w ten ostatni, na szczęście, dzień roku
Tak ogólnie, jak czytam Wasze wpisy, to wraca mi w miarę pozytywny stan umysłu. Bo już myślałam, że po tylu latach wspólnego życia, zaczynam się pogrążać w jakiej czarnej dziurze nieudolności finansowej.
Od już bardzo wielu lat prowadzę sobie kajecik "wpływy - wypływy". W tym roku jakoś ciężko mi zgrać finanse. Teoretycznie niby wg ogłoszeń na słupach nic nie drożeje a zbilansowani coraz trudniej osiągnąć diabeł
Także nie dziwię się, że jest coraz więcej takich jak ja co myślą, z różnych względów, "niech się ten rok skończy.
Jedynie, z tego roku, cieszy mnie decyzja, że uparłam się na generalny remont kuchni bo jakoś nie widziałam go w przyszłym ze względu na kurczące się finanse.


  PRZEJDŹ NA FORUM