Rozmowy przy kawie (35)
No właśnie, ja myślę o ogarnięciu wydatków na razie na poziomie sprawdzenia na co idzie i przetasowania środków tak, żeby nie szły na zbedne duperele i więcej było na hobby aniołek Mam wrażenie bowiem, że właśnie na kompulsywne niepotrzebne zakupy idzie najwięcej. Są oczywiście sytuacje losowe jak kupno trefnego auta, czy jak obecnie kumulacja wydatków świątecznych i chorobowych, ale to jakoś podliczywszy w skali roku też się uśrednia. Rachunki są gigantyczne, bo wliczam w nie kredyty, ale z drugiej strony, bardzo rzadko jest tak, że z mojej pensji na nie nie starczyło, nawet w gorszych miesiącach, więc jest to w zasadzie pozycja stała z zerowym zapasem oszczędności. Myślę, że problem leży też w tym, że R. dostaje wynagrodzenie na raty i nie ma określonego dnia wypłaty tych rat, a ja też nie mam ustalonego dnia przelewu, choć od kiedy zrezygnowałam z ryzykownych klientów i tak jest lepiej, bo przynajmniej wiem, że przelew na pewno będzie - zatem często jest tak, że zarobione jest, ale zęby w ścianę, bo się przelewy od pracodawców pospóźniały...

No tak czy inaczej mam ambicję, po tym, jak już zrozumiem tabelkę Basi, jakoś to ogarnąćaniołek

Tymczasem zupełnie przypadkowo wyszły mi boskie paszteciki z mięsem z tego przepisu aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM