Rozmowy przy kawie (35)
Witajcie. Ogólnie kiepskawo.
Kurujcie się dziewczyny, bo dopadło Was poświąteczne " przekłucie balonika ", co skutkuje osłabieniem i odporności. Minie po Sylwestrze gdy wrócimy do normalnego życia.


Beatko, nie będzie optymistycznej prognozy. Być może jest to mądra decyzja syna, co okaże dalszy ciąg postępowania.
Ale bywa bardzo często, że taka decyzja spowodowana jest chęcią ukrycia się przed wierzycielami. W sytuacji, gdy występuje jakiekolwiek uzależnienie w tle są zawsze długi u przyjaciół, znajomych, rodziny i niestety osób od których " dobrej woli " zależy kontynuacja naszych uzależnień.
Z mojego doświadczenia wynika, że to głównie strach o siebie, o bliskich, którzy mogą stać się obiektem działań zdesperowanych wierzycieli powoduje ucieczkę od tych problemów. Dobrze, że wybrał szpital a nie inne wyjście z sytuacji.
Musisz to rozgryżć. Trzymam kciuki.

Małgosiu, nie rozważałąś wynajęcia mieszkania ?
Dzisiaj tematy bardzo osobiste i dlatego trzeba zabierając głos , być szczerym do bólu.
Po pierwsze, zawsze to jakaś inwestycja. A i życie jest nieprzewidywalne.
W razie problemów z np. kredytem będzie dziupla na przetrwanie.
Sprzedać można zawsze.
Ale mieć dach nad głową " na wszelki wypadek " to bardzo ważna rzecz.


  PRZEJDŹ NA FORUM