Rozmowy przy kawie (35)
Kochani, jednak przeżyłam jakoś te święta, chociaż się nie zanosiło i cieszę się naprawdę, że już minęły.
U nas szalał huragan Barbara, który wywalił ogromną przydrożną lipę na dom jednego obywatela i wgniótł mu nieco narożnik dachu - dobrze, że tylko tyle. To było 26 grudnia i tego też dnia jedna sąsiadka, schodząc po schodach we własnym domu dostała zawału i umarła.
Święta zdecydowanie są przereklamowane.

My też pracujemy od wczoraj w ogrodzie, wczoraj jeszcze w resztkach huraganu, a dziś już na spokojnie.

Marysiu-ambo - jaka Ty jesteś ładna dziewczynka!
Zuziu - tacy doradcy, o jakich pisze Bea doradzają zwykłym ludziom, znam przykłady - moja córka korzystała biorąc kredyt hipoteczny, a kolega chcąc wykaraskać się z kłopotów finansowych - w obu przypadkach osiągnięto sukces.

Stęskniłam się za Wami wszystkimi!


  PRZEJDŹ NA FORUM