Rozmowy przy kawie (35)
O, to ciekawe skojarzenie Janeczko. Mi kocyk i zatulenie kojarzy się odwrotnie - od kiedy mam dzieci, to choruję w biegu, nie ma mowy o rozłożeniu się, obłożeniu chusteczkami itp. natomiast zdarza się, że w tę jedną niedzielę w miesiącu, kiedy jadą do dziadków i mam wolną chatę, wlaśnie zasiadam do zaległych książek, filmów, robótek na łóżku z kocykiem aniołek

Niemniej dziś kocykowanie w wersji aktywnej - zaczęłam szyć i przypomniało mi się, że to uwielbiałambardzo szczęśliwy Zatem wracam do maszyny i coś mi się zdaje, że nie odkleję się od niej przez najbliższe miesiące - Bogusia to zrozumie na pewno lol


  PRZEJDŹ NA FORUM