Rozmowy przy kawie (35)
Ja szykując wzięłam pod uwagę " moją wiejską mini szlachetną paczkę ".
Pierogi, uszka, ryby, wędliny , jeden schab i pasztet poszły w dobre ręce i głodne brzuchy.
Zrobiłam sama, bo mama dzieci trochę niezaradna i chyba nie miał kto Jej nauczyć.
A w domu wymiecione, bo szykuję tyle i na tyle, by zjeść świeże i nie wyrzucać. Zawsze można dogotować.
Dziś ciąg dalszy lenistwa, bo leje jak z cebra i planowany wyjazd " na łono " nie dojdzie do skutku. smutny


  PRZEJDŹ NA FORUM