Rozmowy przy kawie (35)
Elu, bardzo Wam współczuję.
Zawsze mamy nadzieję, że w święta " zaczarujemy " rzeczywistość. Ale nie zawsze się udaje.

Po bardzo póżnym śniadaniu szykujemy się na spacer brzegiem morza póki nie wieje i nie pada.
Czekałam w nocy aby połączyć się z australijską częścią rodziny. Dzielimy 9 godzin różnicy na pół i ja siedzę do póżna a Oni wstają wcześniej.

Brytyjska siostra i ja kontaktujemy się na Facebooku.
Widzę Wasze konta, piękne zdjęcie Misi, Basię i wiele z Was ale nie piszę bo czas nie chce być z gumy.

Niech ten rok już się skończy i nie zadaje bólu.


  PRZEJDŹ NA FORUM