Rozmowy przy kawie (34)
Pat w tym roku troszkę nie czuję Świąt. Będzie nas tylko czworo - sami domownicy. Generalnych porządków nie było ale kąty zamiecione. Choinka (czytaj mała tuja Szmaragd) kupiona, pierogi i uszka w zamrażalniku, ćwikła, kapusta z grochem i bigos w słoikach. Rybę i barszcz i kompot z suszu gotuje córka. Jutro robię galaretę i gotuję boczek. W piątek piekę karkówkę i białą kiełbasę a R robi dwie sałatki jedną typową z warzywami, jajkami, ziemniakami i dużą ilością pory a drugą lajtową z samych gotowanych warzyw z dodatkiem jabłek no i oczywiście z majonezem. Sobota ozdobienie tujki światełkami, ugotowanie ziemniaków w mundurkach do śledzi i odgrzewanie. Aha, jeszcze uprasuję wigilijny obrus.
Ciasto będzie zakupione u zaprzyjaźnionej pani (niewiele).
Justynko cieszę się, że bombka przypomina Ci letnie dni.
Basiu ja królika dzielę na porcje, króciutko opiekam do zrumienienia na patelni na odrobinie oleju, przekładam do rondla podlewam wodą i duszę. Jako przypraw używam tylko soli, pieprzu, słodkiej papryki i mielonego ziela angielskiego (lubię dość dużo). Do duszenia dodaję pokrojoną cebulę, czosnek i liście laurowe. Robię do tego sos śmietanowy. Uwielbiam taką wersję.


  PRZEJDŹ NA FORUM