Rozmowy przy kawie (34)
Justyno, ile możemy, to robimy dla zwierzaków. Osobiście bliżej mi do nich niż do ludzi, one mnie lubią, ludzie niekoniecznie.
Co do lampek, to ja pamiętam, że jak miałam jakieś 5 lat, to mieliśmy na choince takie klamerki przypinane do gałązek i w nie wstawiało się małe świeczki, no i kiedyś podpaliłam niechcący choinkę. Ot takie wspomnienie pan zielony
Pamiętam bombki muchomorki i bałwanki, ciekawe czy moja mama jeszcze je ma. Muszę zapytać.


  PRZEJDŹ NA FORUM