Rozmowy przy kawie (34)
Przyszłam na popołudniową kawę w elitarnym gronie wesoły (Dobra, ściemniam, to nie jest kawa, tylko Inka, ale nie o produkt w końcu idzie, a o efekt towarzyski, jaki człowiek z głuszy uzyskuje zaglądając do tego szlachetnego klubu miłośników pożytecznej fermentacji cool A kardiologiczny limit kofeiny wyczerpałam już rano... Chociaz ja tam temu kardiologowi ni w ząb nie ufam, chodzę do niego właściwie tylko dlatego, że jest przystojny lol oczko Dobra, nie jest, ale mówie tak, żeby drażnić chirurga, który jest lol lol oczko )
Yyy.. o czym to ja..? a! o kawie...


  PRZEJDŹ NA FORUM