Rozmowy przy kawie (34)
No tak, niestety od stłuczenia termometru gorączka nie mija...

Wylatałyśmy się z psem po mroźnym lesie.
Pozamiatałam wokół domku i wywaliłam pościel do wietrzenia (roztocza zakładają futrzane kożuszki). Teraz wstawiam pranie, herbatka i chyba ogarnę duży pokój. W kieszeni szlafroka wyprała się chusteczka higieniczna i W. rozwieszając wszystko na suszarce rozsiał białe strzępki wszędzie...
Misiu kup pierożki i miej z głowy. Widać pies wie lepiej i uznał, że pańcia nie będzie się mordowac z wałkowaniem i lepieniem.
Mesiu trzymam kciuki za piesową. Niektóre niedowłady dają się leczyć farmakologicznie. Nie musi to być nic ostatecznego.


  PRZEJDŹ NA FORUM