Rozmowy przy kawie (34) |
mariaewa pisze: I co robicie z tym szaleństwem wieczorową porą ? Wy może je spożytkujecie. A ja co? Będę protezą rzucać o ścianę ? Szczyt szaleństwa, bo nowej na fundusz nie zrobię. A może Zuzia gra na fletni pana zwanej inaczej syringą a W. szaleje na parkiecie w nowych prunelkach ? Coś mi się chyba jakis trójkącik zrobił choć absyntu nie piłam. Ja to będę wściekle szydełkować słonika na prezent świąteczny do szkoły oraz dyskutować z Sarą zawzięcie, bo spała w dzień, więc do północy będzie na chodzie, a potem powitamy powróconego na święta męża i ojca i padniemy spać, bo nas alkohol (mnie) oraz opary (Sarę) zmorzą Ale przyznaję, że wizualizacja potencjalnych ekscesów w pewnym warszawskim domu działa na wyobraźnię |