Ogród prawie nad Wisłą
Za oknem u nas mróz, pod nogami wszystko w ogrodzie skrzypi. Ręce podmarzają po dwóch minutach bez rękawiczek. Karmimy ptaszki - każdego dnia dostają solidną porcję nasionek. Oprócz nasion M. wytapia tłuszcz ze słoninki i zatapia w nim nasionka różne, a potem wystawia to to dla mazurków, sikorek, wróbli. Maluchy przylatują na ucztę od samego rana jak tylko wsypię nową porcję do karmnika.












A kilka dni temu było tak.


  PRZEJDŹ NA FORUM