No tak, my tu gadu-gadu popychamy pierdoły, a Ania cichaczem okna i inne przydatne rzeczy zrobiła, a Zuzia spenetrowała rynek obuwia domowego Ja do pierogów zagoniłam Flo, Sara ma dziś dzień potwora, więc pierogom na zmianę towarzyszyły kolędy śpiewane przez starszą i miarowe wycie młodszej, czasem jednocześnie - na ten moment trafiła akurat dzwoniąca klientka i tylko skomentowała z chichotem, że wesoło tam mam 
No ale pierogi zrobione, kolejny etap szaleńczych przygotowań odhaczony Choć jak doczytałam ile godzin Justynka lepiła, to gdzie nam tam do niej... |