Rozmowy przy kawie (34)
Bry
Nazywajcie mnie od tej pory zawodowym wylepiaczem pierogów i uszek. W miłej atmosferze, winku i rozmowie z Mamą zleciało nam 6 godzin a góra pierogowo- uszkowa sięgnęła kuchennego sufitu oczko
Przeleciałam się po mieście i dostałam nieoczekiwanie fajny materiał na tunikę. Pokupowałam resztę prezentów i mam spokój w tym temacie. Teraz gotowanie świąteczne (lubię), sprzątanie (nie przepadam zagonię Krzyśka). Nie czuję przymusu sprzątania bo święta ale dawno nie było czasu zajrzeć w zakamarki a tam pewnie różne ciekawostki i ,mam nadzieję, zagubiony egzemplarz Wilka Stepowego.
Lecę chałupę dekorować, Marysia podrzuciła mi pomysł (dziękuję) z gałęzią.


  PRZEJDŹ NA FORUM