Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Zuziu ja też nigdy nie byłam jak to nazwałaś rusałką, ale kiedyś nie czułam się w ubraniach jak baleron.
Teraz trochę mniej ruchu i od razu muszę upychać się w gaciach.
Uchwyciłam dobry moment , bo dalej noszę 12. Nie chcę przekraczać tej granicy.
Uczciwa 10 to moje marzenie noworoczne bardzo szczęśliwy
Po ponad tygodniu zmian żywieniowych i codziennym ruchu mam 4 kg mniej i trochę luźniej w pasie w ulubionych spodniach.
Ja chudnę pierwsze po twarzy, potem po biuście, potem długo nic i dopiero rusza mój zatwardziały zadoczko
Jem więcej niż 1000 kcal, bo podjadam suszone morele i orzechy . Zdrowe, ale niestety kaloryczne.
Mam nadzieję, że taki sposób żywienia wejdzie mi w krewbardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM