Rozmowy przy kawie (34) |
Dla nas zwierzęta to członkowie rodziny. Bez żalu dzielimy się pieniędzmi, przestrzenią, uczuciami, obowiązkami. Dla naszych dzieci, stwierdzenie, że nie kupimy w tym miesiącu czegośtam bo musimy zapłacić za leczenie psa lub kota jest sprawą oczywistą. Spędzanie urlopu pod kątem zwierząt też nie budzi zdziwienia. I znów dom. U mnie zwierzęta były zawsze, dożywotnio, nikt się nie rozmyślał, nikt nie oddawał, były do końca. Nie miałam i nie mam zwierząt pięknych i rasowych. Mam najgorsze bidy, kaleki, brzydule. Kocham je, mam dużo więcej pracy i ograniczeń ale nie czuję ciężaru. Trzeba wychowywać młodych, może oni zmienią spojrzenie na problem. Nie wystarczy raz w roku zanieść kocyk do schroniska. Zwierzęta żyją cały rok. |