| Rozmowy przy kawie (34) |
| Basiu wigilia jest za 11 dni. Nic nie mam zrobione. Ten tydzien na ozdóbki, a przyszły , 2 dni na zakupy, 2 dni na gotowanie. Ja jestem długodystansowiec. Nie lubię po troszku. Jak się biorę za coś to do zarobienia. Raz a dobrze i spokój. Gotowanie. Raptem 3 dni świąt. Nie zamrażam, nie przechowuję. W piątek zrobię uszka, pierogi, barszcz. Upiekę mięsa i drób. W sobotę rano sałatki i smażenie ryb. Lubimy świeże, nie ma zamrażania i odmrażania. Jedynie bigos do słoików. Ciasta kupuję, pieką fantastyczne. Każdego po kawałku. Nikt nie zje iluś blaszek ciasta. Jest nas pięcioro, więc taka sama ilość jedzenia jak zawsze. |