Rozmowy przy kawie (34)
Dzień dobry! Pogoda mi podpuchę zafundowała, bo rano nie padało. Zatem wraz z uradowaną Kredką wybiegłyśmy w las. Po niecałym kwadransie zaczęło siąpić, a potem już równo lało. Machnełąm ręką, bo strój miałam w zasadzie odpowiedni, Kredce nie zrobiłabym świństwa i nie wycofałabym się ze spaceru. Jej wszystko jedno, i tak taplała sie we wszystkich kałużach i bajorach po drodze.
W lesie, ku mojemu zaskoczeniu spokałam kilku biegających, ze trzech rowerzystów i dwóch czy trzech "kijkowców" oraz spacerowiczów z psami. Znaczy naród nie z cukru jest i dotlenia się w każdych warunkach.
Wróciłyśmy nieco ubłocone, ale świeże powietrze i ruch wynagradza pewnie niedogodności. Nowa kurtka przetestowana, chroni przed deszczem bardzo dobrze.

W RMF Classic piosenki swiąteczne.
Na przykład takie



  PRZEJDŹ NA FORUM