Rozmowy przy kawie (34)
Aniaop - nie musiałabyś jechać do Lwowa :-), są inne możliwości.
Matka mojego M. urodziła się pod Wilnem i też spokojnie czekam na udostępnienie ksiąg bo powoli są indeksowane przez Polaków, nawet Białoruś zaczyna być bardziej przychylna tym sprawom, a na jej terytorium jest obecnie część dawnej Wileńszczyzny i tam rodzili się przodkowie mojego M. ze strony jego matki.
Mam w najbliższej rodzinie wujka urodzonego w Austro-Węgrach - obecnie miejscowość leży na pograniczu Ukrainy, Mołdawi i Rumuni, mam wujka czyli dziadka najbliższych kuzynów urodzonego nad Morzem Czarnym w Nikołajewie i mam ciotki i wujków z Brześcia tego już za naszą granicą niestety. No i mam problem bo to co najmniej dostępne to najbardziej mnie ciekawi.

A co do Lwowa, to stwierdziliśmy z M., że czas się trochę kultury i historii nachapać i chcemy latem tam pojechać. Już zaplanowałam 3 wycieczki na nowy sezon.

No i dziś była rozmowa o nowym piecu, otóż doradziłam chłopu aby najpierw zadzwonił do firmy, która nam montowała instalację 10 lat temu. Ma zapytać czy przypadkiem nie trzeba jakiegoś nowego planu do tego robić, no i podpytać jaki zakupić żeby nie było zmieniania w rurach i żadnego kucia w ścianach. Mamy piec z zamkniętą komora spalania, małe coś wisi na ścianie w łazience i ma moc na około 200 metrów kw i grzanie wody + gotowanie na kuchence i kolejny ma być równie zgrabny i powabny pan zielony W każdym razie nie chce zonka w postaci złego zakupu lub handryczenia się z urzędnikami czy kominiarzami potem.
Teraz mamy full tanie ogrzewanie domu, ten piecyk co zamontowaliśmy to dokładam kawałek drewna co 2 godziny i mam ciągle około 20 stopni w domu.


  PRZEJDŹ NA FORUM