Rozmowy przy kawie (34)
Pat, no nie bardzo. Paliłam w tamtym roku, ale wszystko idzie w komin, potem dach jest usyfiony i szalunek. A w tym roku malowaliśmy dom. Nie mogę sobie pozwolić, żeby wszędzie fruwało to czarne dziadostwo, zważywszy, że ogródek mam blisko domu. A dobrego systemu palenia w tym czymś nie ma. Jedynie wymiana na inny model, bo ruszt jest już pofalowany jak Bałtyk, uzębiony jak staruszka, wszystko w nim do d...y. Zamówiliśmy kocioł i oczywiście musieliśmy też dostać po tyłku, bo odbieramy go już kilka miesięcy. Boję się, że facet chce nas w ciula zrobić. Przekłada terminy, kasa wpłacona a kotła nie ma. Nic nie idzie w tym roku jak trzeba, wszystko się sypie.

Zresztą, to coś stoi w salonie... Węgiel w salonie? Przerabiałam, ale odpada. Nie dam rady...

Marysiu, dzięki wielkie, ale w tym roku jak się sypie, to sypie wszystko. Sprzęt również... Tylko kasą sypać coś nie chce, więc śpiewania i nagrywania nie ma i nie wiadomo kiedy będzie.


  PRZEJDŹ NA FORUM