Rozmowy przy kawie (34)
Mesiu, to się nazywa DOM. Czasami poświęcamy coś, by był...Bijemy się sami z sobą, a potem przychodzi taka chwila, że nie ma wątpliwości, że warto było...Nawet dla tych krótkich mgnień...
Trzymam kciuki, by marzenia się spełniły. Buziak.

Lucynko, niedomyślna jesteś...Znaczy zaskoczył...O Mikołaju mówię, bo że futrzaki nie wspomnępan zielony.

Dana, troszkę umiembardzo szczęśliwy. Tak, żeby nie było widać, że pomalowałam...lol.

Wyłuskałam słój orzechów włoskich, będą do ciasteczek.
Zagniotę zaraz ciasto na kruche z witrażykiem.
Na obiad makaron z sosem pomidorowo-mięsnym.
Na jutro grochówka.
A wieczorkiem zebranie gminne dotyczące alternatywnych źródeł ogrzewania i ich dotowania.


  PRZEJDŹ NA FORUM