Rozmowy przy kawie (34)
No w sumie mogło, nie pamiętam, gdzie na początku stało, ale oryginalnie jest takim komunistycznym stołem kuchennym, mogło w chlewiku stać...na szczęście po zdarciu farby nie woniajet, tylko w czasie usuwania emituje doznania węchowe...

Piękne słońce nadal, choć zimą nie przepadam, bo jest nisko i daje prosto w oczy podczas jazdy samochodem, no ale nie ma co narzekać, i tak lepsze to niż szara plucha. Jadę pozałatwiać sprawy i po dzieci, które będą całe popołudnie siedzieć jak na szpilkach i wydrapywać na ścianie rylcem kolejne minuty do czasu kąpieli, kiedy to powinien pojawić się Mikołaj - związek może nieoczywisty, ale tylko upchnąwszy je w wannie, mam szansę podrzucić prezenty, pospiesznie łyknąć dwie szklanki mleka i zadławić się pierniczkami zostawionymi dla gościa bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM