Rozmowy przy kawie (34)
No to u nas, tak jak u Tereski minus śnieg - też minus pięć i w sumie nawet fajnie jest, bo taki szron na polach, że przy oślepiającym słońcu wygląda prawie jak w Alpach (tylko jakieś 4000 metrów niżej).

Dziecko swoje chrzestne odstawiłam na autobus do Wrocławia - dopiero się uczę bycia ciotką dorosłej osoby, bo ona dla mnie zawsze będzie małym kajtkiem raczkującym mi przy nodze, no ale to w sumie dobra zaprawa przed dorosłością własnych dzieci aniołek

Aniu nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń - moja mama zaczęła swoje wymarzone studia w wieku 50 lat - wiadomo, że kariery już w tym zawodzie nie zrobiła, ale samo 7 lat studiowania dało jej dużo radości, o faktycznej wiedzy nie wspominając. Zatem jak się przewali obecny impas życiowy, to cycki w górę i do przodu! A za szansę trzymam mocno kciuki!

Wpadłam na kawę numer dwa i zaraz idę kończyć podłogę....bedzie jedyna w swoim rodzaju, bo wczoraj zapomniałam zamknąć drzwi i Zygzak uwiecznił na niej odciski łaptaki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM