Rozmowy przy kawie (34)
Aha, pominęłam geny.
Nasze życie to geny plus środowisko.
No więc niech będzie ten gen zdrady.
Dodam gen otyłości, genetyczne czy dziedziczne ubóstwo, gen rozwodów itp.

Ja jestem otyła, mój mąż nie [ nie jesteśmy spokrewnieni genetycznie ], mój syn i wnuk są bardzo szczupli.
Pani grająca Martę w M jak miłość raz ma chorą tarczycę, raz serce i co tam jeszcze. Jej syn wygląda jak ona.
Zapasiony, z nogami w Y nastolatek. I tu jest fałsz i naciąganie.
Nie jest ofiarą choroby, nie ma genu otyłości, po prostu je za dużo, za kalorycznie i nie rusza się.Ofiara środowiska domowego.

Zbadano, że częściej rozwodza się ludzie pochodzący z rodzin rozwodzących się . Gen rozwodu ?
Czy doświadczenie środowiskowe - można męczyć się razem i utrzymywać tzw. pozory a można rozwieść się i ułożyć sobie życie z kimś poznanym nie 20 lat temu, gdy nasze priorytety życiowe były inne, a teraz, gdy już wiemy, jaki partner jest nam potrzebny.

Dziedziczna bieda ? Czy przykład ze środowiska domowego czy wręcz dzielnicy lub miasta.
Nieumiejętność wyrwania się ze schematu życia bliskich, znajomych, kolegów ?
Brak innego pomysłu na życie ?
Bierne powielanie losu ojca, matki ?

Za słaba jestem w uszach, żeby dywagować na te tematy.
Wiem jedno. To my ustalamy w życiu, ile mamy obciążeń genetycznych [ nie tak dużo ] a na ile wpływa na nas środowisko, bardzo szeroko rozumiane.

Przekażę L., że odkryto gen zdrady. Może zdąży jeszcze wprowadzic w życie naukowe informacje. pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM