Rozmowy przy kawie (34)
Od pierniczków, Szlachetnei Paczki przechodzimy w okolice... krocza. Istnieje ono niewątpliwie i jeśli zmieści się w konwencji tego forum to się wypowiem. Admiralicja czuwa, jakby co ....

Powiem trywialnie acz prawdziwie.
Każdy samiec na tej planecie ma wpisany obowiązek rozmnażania się, wręcz zdominowania innych gatunków .
Przed wiekami robiono to często, gęsto, gdyż śmiertelność dzieci i matek była wysoka. Zatem działam, gdzie mogę by wyrównać straty.
Nie rejestrowano związków , bo nie było znaczących różnic w stanie posiadania.
Do tej pory istnieją plemiona, gdzie wszystkie dzieci są " nasze " i opiekują się nimi kobiety, nawet nie matki a wyznaczone do tego celu.

Potem, jak to w życiu " ... kto pierwszy własność wszelką i włości swe miał za nic a kto nie umiał zasnąć nim nie wymyślił granic ..."

Przyszło bogactwo, zaczęto zaznaczać, co należy do kogo.
Zatem oficjalne, ogłoszone bycie razem , tworzenie rodziny , przypisywało to posiadanie tym i tylko tym.
Potem weszła wierność, czyli niedopuszczanie do zgromadzonych dóbr osób postronnych.
Moje pieniądze dla moich dzieci. Nie potrzeba nam dzieci, jakby cudzych .


No, a potem już [ sorry ] plebs wziął przykład z możnych i też tworzył rodziny.
Facet, którego żona była 9 miesięcy w ciąży a potem jeszcze chwilę słaba, i tak rok po roku, jakoś musiał sobie radzić. Bo natura szeptała " rozmnażaj się, póki możesz ".
Pominę aspekty moralności, wiary, przysięgi, obyczajowości.

Dodam , że samica wyczuwa najsilniejszego samca w stadzie i chce , aby to on przekazał swoje geny.
Stąd u ludzi dziwne związki . pan zielony
Mało tego. Organizm kobiety " blokuje " działalność plemników drugiego sorta , gdy ta ma kilku partnerów jednocześnie.
Znacie przykłady dzieci pozamałżeńskich, podobnych w 100% do twórcy ? No nie da się ukryć .
Temat - rzeka na zlot z procentami. zawstydzony

Pojęcie normalny, nienormalny to pierwszy temat wykładów z psychiatrii.
Te określenia są martwe , nie mają definicji.
I w psychiatrii są zabronione. Istnieje zdrowy lub chory psychicznie, określany za pomocą parametrów i ściśle określonych sytuacji i objawów.
Np. osoba idąca ulicą i nagle zwijająca się ze śmiechu może być zdrowa lub chora.
Jeśli przypomniała sobie dowcip jest ok. A bywa też nie ok ale to już inne forum to rozgryza.

Jeśli ktoś często myje ręce, gdyż jest higieniczny do bólu ok.
Jeśli szoruje ręce do krwi, otwiera drzwi przez rekaw swetra, nie dotyka bliskich, nie całuje, nie uprawia seksu i wiele innych rzeczy " brudzących go ", ok nie jest.
Miły detektyw Monk jest delikatnym tego przykładem. Są skrajne przypadki.

Pisała to dziwaczka, odkrywająca w sobie nieznane wciąż a żywe pokłady dziwactw.



  PRZEJDŹ NA FORUM