Rozmowy przy kawie (34)
Bea, no to historia ciotki Melanii, siostry mojego Ojca.
Miała 9 lat, gdy wybuchła wojna. 10 lat, gdy pewnego dnia zabrali ją niemieccy żołnierze.
Wróciła i nikt nigdy nie zapytał, co przeżyła. Ona też nie powiedziała.
Była inna. Wydano ja za mąż, gdy miała 20 lat.
Całe życie porzucała kolejnych mężów, wyemigrowała do Anglii, potem do Australii.
Zawsze z kimś i zawsze sama. Bezdzietna.

Pisałysmy wczoraj o kobietach z naszych rodzin.
Nie ma we mnie oczu ciotki Ady, nosa ciotki Danki, ust ciotki Melanii.
Jest we mnie gwałt ciotki Melanii, żal ciotki Danki i śmierć z miłości ciotki Ady.

Ponieważ wielokrotnie rozmawiałyśmy o naszych poglądach na temat wiary, religii, czasem w sposób zawoalowany, czasem zdecydowanie zadeklarowany, dziwne może być to przygotowywanie świąt. To pierniczenie i gwiazdorzenie.

Dla mnie święta to jak wywoływanie duchów. Czas na rozmowy z tymi, z którymi nie zdążyłam porozmawiać z pozycji kobiety dorosłej i dojrzałej.

Te karpie, pierniczki, barszczyki, prezenty, to tylko dekoracja, w której trwać będzie mój prywatny spektakl przy zamkniętych drzwiach.

Ale to tylko mój odbiór tych dni.


  PRZEJDŹ NA FORUM