Rozmowy przy kawie (34)
    mariaewa pisze:

    Docieranie do rodzinnych tajemnic było najgorszą częścią mojej pracy.
    Zawodowo, przebicie się przez szambo, by znależć to na dnie, sprawiało satysfakcje i oświetlało drogę.
    Jako przeżycie samo w sobie, oblepiało mułem na wiele dni.
    Zawsze juz będę patrzeć na ludzi inaczej. Zawsze będę łączyć pewne zachowania czy sytuacje pod kątem uwikłań rodzinnych czy środowiskowych.
    Pewnie, że mamy wyjścia. Ale nie każdy decyduje się kupić plan miasta lub spytac o drogę.
    Niektórzy chodzą w kółko i nigdy nie wyjdą ze swoistego ronda.


No i po to potrzebni są lekarze z Twojej branży - do tej pory jestem w szoku, jak szybko 'moja' pani doktor spod informacji maskujących wydobyła te właściwe - kiedyś Ci to opowiem na żywo, teraz tylko napiszę, że wyszła od oryginalnego imienia córki starszej aniołek

Bea, służę uprzejmie historiami - ale też na żywo, bo ich bohaterowie niektórzy jeszcze żyją, a ja jednak mam nadzieję na choć malutki spadeczek...taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM