Rozmowy przy kawie (34)
Witam.
Z wielką przyjemnością dosiadam się do tak zastawionego stołu.
Niedziela dniem słodyczowym, więc nie będę sobie żałować.

Wszystkim naszym i gościnnie bywającym Basiom, Barbarom życzę wszystkiego, co im się tylko marzy.

Pati, nie martw się przedświątecznie. Też jestem raczej na etapie planowania...Damy radę, zawsze dawałyśmy...Z różnym skutkiem, ale święta były zawsze. Najważniejsza atmosfera...

Ewo (mewo), bardzo dziękuję. Takie sprawdzone opinie bardzo cenne. Nie sądzę, żeby mój Mikołaj miał bardzo zasobny portfel...No i moje potrzeby amatorskie.

Nawet Mamę G. strasznego rapusa przekonałam, że możemy usiąść z herbatką, upaskudzić całą kuchnię (moją), ale wspólnie ulepić ok. 300 pierogów (jest w tym niesamowita, a pierogi boskie)rozmawiając przy tym o wszystkim. Zazwyczaj słuchamy jej wspomnień...Na malowanie pierniczków też się już ochoczo zadeklarowała. To taki mój mały sukces rodzinno-zawodowy. Rodzina G. mało rodzinna, a u mnie zawsze w domu było jak na dworcu. Drzwi się nie zamykały...A do stołu dosiadały się kolejne osoby. Ciasno, raczej skromnie, ale ciepło.
Inaczej nie wyobrażałam sobie domu...(G. z czasem też się naumiał, choć początkowo nie było mu łatwo). I taki staram się prowadzić.

Dzisiaj wypiszę życzenia na kompostowych kartkach i to chyba najtrudniejsza część do wykonania.

Miłego dzionka.


  PRZEJDŹ NA FORUM